Czy komukolwiek, w okresie noworocznym, przeszła przez głowę myśl, że takie słowa jak: “wirus”, “maseczka”, “pandemia” czy “dezynfekcja” wejdą na stałe do naszego języka i będziemy je odmieniać przez wszystkie możliwe przypadki? Nikt z nas nie spodziewał się, że 2020 rok zostanie całkowicie zdominowany przez ogólnoświatową walkę z koronawirusem. Jak ważny jest to dla nas sprawdzian, doświdczamy tego każdego dnia, czytając statystyki o liczbie zachorowań. Musimy stawić czoła nowej rzecziwistości: rodzinnej, zawodowej czy społecznej oraz zacząć planować działania, które pozwolą nam spokojnie patrzeć w przyszłoć. Chciałabym w paru zdaniach opisać w jaki sposób zmienił się charakter mojej pracy, wraz z nadejściem koronawirusa, oraz jaki wpływ pandemia ma na wykonywany przeze mnie zawód.

COVID-19, z dnia na dzień, zmienił diametralnie nasze życie.

Marekting to ludzie i emocje

Dlaczego wybrałam zawód marketingowca? Ta profesja łącząca w sobie wszystkie talenty i kompetencje, które posiadam. Jako socjolożka, doskonale odnajduje się w potrzebach różnych społeczności, dzięki czemu z łatwością charakteryzuje grupy docelowe moich klientów. Lekkie pióro pozwala mi, w zgrabny sposób, przenosić na papier lub ekran komputera, wszystko to, co przedsiębiorca chciałby przekazać swoim klientom. Wysokie umiejętności komunikacyjne, umożliwiają mi z łatwością nawiązywać nowe znajomości i budować dobre relacje ze współpracownikami, a zdolności organizacyjno-logistyczne ułatwiają mi relizowanie z sukcesem różnego rodzaju projektów. Często spełniam się także jako nieformalny networker, który łączy ze sobą osoby, które posiadają podobne cele biznesowe. Marketing to dla mnie: możliwość poznawania nowych ludzi, kreatywność i szansa na bycie częścią zespołu, tworzącego ciekawe inicjatywy, zmieniające miejsce, w którym żyjemy i wnoszące do niego wartość. Właśnie dlatego bardzo lubię swój zawód i czerpię z niego wiele satysfakcji.

Wiele firm z branży, których nie można było przenieść do internetu, zbankrutowało.

Spotkamy się na skajpie?

W związku z tym, że wiele działań marektingowych, mogę wykonywać zdalnie, bez konieczności spotkania z klientem “na żywo”, zawsze starałam się organizować sobie różnego rodzaju wyjazdy na szkolenia czy spotkania branżowe. W dobie pandemii cała ta aktywność, z wiadomych względów, została zamrożona. Nie pytałam już klientów, czy spotkamy się na kawie, aby omówić szczegóły naszej współpracy, tylko organizowałam spotkanie w ramach videokonferencji i ustalałam, który komunkator wykorzystamy do naszej rozmowy. Szczerze powiem, że właśnie za tą częścią swojej pracy tęsknie najbardziej. Za spotkaniami i rozmowami “na żywo”, za organizowaniem różnego rodzaju eventów, wydarzeń czy warsztatów. Poznawanie nowych ludzi podczas takich spotkań, zawsze była dla mnie ogromną radość i dawało mi mnóstwo energii do działania. Z drugiej jednak strony, koronawirus uświadomił wielu przedsiębiorcom, że jeśli nie będą widoczni w internecie to w czasie takich kryzysów jak ten epidemiologiczny, będą odcięci od swoich klientów. Pojawiły się nowe zlecenia na: wypełnienie tekstem nowych stron internetowych, zaprojektowanie logo, wizytówek czy obsługę mediów społecznościowych. Jestem wdzięczna, że mój zawód przetrwał okres pandemii, ponieważ wiele osób z branży: eventowej, rozrywkowej czy gastronomicznej musiało zamknąć swoje biznesy. Wierzę mocno w to, że koronawirus będzie dla nas lekcją, którą rzetelnie odrobimy i będziemy lepiej przygotowani na tego typu wydarzenia w przyszłości. Czego sobie i Wam Drodzy Czytelnicy życzę!

Ten artykuł należy do cyklu tekstów pt. “Podstawy marketingu”, w którym opisujemy zagadnienia związane z szeroko pojętym marketingiem. W przystępny i zrozumiały sposób tłumaczymy, często skomplikowane marketingowe pojęcia i zagadnienia.

Chcesz wiedzieć więcej na temat marketingu? Zawsze warto sięgnąć po dobrą książkę. Wiele ciekawych, branżowych lektur znajdziesz w sklepie TaniaKsiążka.pl.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *